Strona główna Ciekawostki Polskie komputery rodem z PRL-u

Polskie komputery rodem z PRL-u

przez CoreBlog
2232422120 f8f00f6585

Mówiąc o sukcesach różnych państw w dziedzinie IT warto wspomnieć, że i Polacy nie gęsi… i swoje komputery mają. I mieli je od dawna. Bo już w czasach zapyziałego PRL-u nasi inżynierowie nie tylko próbowali swoich sił w technologiach komputerowych, ale i osiągali w nich pewne sukcesy. I budowali własne, autorskie konstrukcje.

ODRA ZNAD WISŁY
Najpopularniejszym, czy też najbardziej znanym polskim komputerem, po dziś dzień pozostaje Odra, wywodząca się z wrocławskich zakładów elektronicznych Elwro. I choć pierwsza tego typu konstrukcja powstała już w latach 1960-61, to jej zmodyfikowane wersje z początku lat `70 pracowały jeszcze do 2003 roku we wrocławskim Hutmenie, do 2006 roku w ostródzkim oddziale PKP, czy też do 2010 roku w Lublinie. A były to komputery niemałe, bo zajmujące przynajmniej przestrzeń kilku porządnej wielkości szaf. Warto zauważyć, iż Odry należały do komputerów otwartych na oprogramowanie napisane przez firmy trzecie, co umożliwiało jego dość szerokie zastosowanie. Co ciekawe, w komputerach tych (oczywiście były jego rozmaite wersje, o różnych możliwościach) można było stosować m.in. języki programowania takie jak Algol, Cobol, Fortran, Basic, czy Pascal. Jako system operacyjny wykorzystywany był np. Exec, wraz z jego późniejszymi nakładkami, takimi jak chociażby George 2 czy George 3.

2232422120 f8f00f6585

Odra 1013 / foter.com

Wrocławska Odra nie była jednak jedynym wielkogabarytowym komputerem opracowanym w kraju nad Wisłą. Posiadała ona starszego brata, czyli pierwszy elektroniczny komputer cyfrowy zbudowany i uruchomiony w Polsce – tzw. XYZ. Wspomniany sprzęt uruchomiono w Warszawie w Biurze Obliczeń i Programów Zakładu Aparatów Matematycznych PAN, a miało to miejsce w 1958 roku. Potrafił on w przeciągu sekundy przeprowadzić od 650 do 4500 dodawań, bądź od 350 do 500 mnożeń, co można przełożyć na zegar o częstotliwości taktowania ok. 680 kHz. Ciekawostką jest to, iż XYZ posiadał rtęciową pamięć… a zbudowany był z 400 lamp elektronowych i 2000 diod. Jako język programowania stosowano makroasembler SAS, a później opracowany przez Polaków język algorytmiczny SAKO.

KOMPUTERY OBYWATELSKIE
Na koncie swych sukcesów polscy inżynierowie mieli nie tylko wielkie szafy przeliczające istne tony rozmaitych danych. Choć może nigdy nie było o tym specjalnie głośno, jednakże faktem jest to, że w PRL-u pojawiły się także komputery osobiste (a może raczej obywatelskie?), jak chociażby Mazovia, Meritum czy Elwro 800 Junior. I trzeba przyznać, że jak na nasze wyobrażenia o ówczesnym PRL-u, były to konstrukcje całkiem niezłe, pomimo że polityka komunistów w Polsce ograniczała możliwości rozwoju takich projektów. Chociażby taka Mazovia, produkowana seryjnie od 1986 roku, „uzbrojona” była w 16-bitowy procesor o częstotliwości taktowania 5 MHz, pamięć RAM o pojemności 256 lub 640 kB, dysk mogący pomieścić 10 – 30 MB danych, a do tego… klawiatura z polskimi znakami. W zestawie z podwójną stacją FDD i drukarką w 1986 roku za Mazovię trzeba było z portfela wyłożyć… całe 3 miliony złotych! I niewiele zmienia fakt, że ówczesne ceny wyglądały nieco inaczej niż dzisiejsze, bo biorąc pod uwagę średnią zarobków z tamtych czasów (ok. 24 tysięcy złotych miesięcznie) nadal nie wygląda to zbyt różowo.

2231619647 dfca29581e

Mazovia 1016 / foter.com

Nie znaczy to jednak, że społeczeństwo nie miało najmniejszych szans zetknąć się z takim komputerem. Zwykli obywatele, a konkretnie młodzież, mogła wręcz pobawić się Elwro 800 Junior (w założeniu kompatybilny z ZX Spectrum), który w 1987 roku Ministerstwo Oświaty i Wychowania zamówiło w liczbie 3 500 sztuk, z celem zamontowania ich w placówkach szkolnych. Choć z drugiej strony, czym jest 3 500 sztuk na całą Polskę? Z kwestii technicznych można wspomnieć, iż Elwro 800 Junior zaopatrzony był w procesor Z80A o częstotliwości 3,5 MHz, 64 kB pamięci RAM, a jako ciekawostkę warto zauważyć, iż miał on możliwość pracy w sieci z 15 innymi komputerami uczniowskimi i komputerem nauczyciela. Miało to więc być interesujące i pouczające przedsięwzięcie.

Oczywiście na tym nie koniec historii polskich komputerów. Ich lista jest znacznie dłuższa i ciekawsza. Ale gdybym zaczął opowiadać historie i legendy o nich wszystkich – zasnęlibyście już dawno nad czytaniem tekstu obfitującego w bajty perforowanych pamięci, w odcienie szarości starych monitorów, a przez to tekstu tak obszernego jak pierwsze polskie komputery.

Powiązane artykuły

Napisz komentarz