Strona główna Ogólna MiWi zamiast WiFi

MiWi zamiast WiFi

przez CoreBlog
ikona wifi

ikona wifiPewnie mało kto z was wie, że oprócz WiFi, które krąży w powietrzu chyba już na każdym polskim podwórku, dostępna jest również bliźniacza technologia, która nazywa się… MiWi. Może mało oryginalnie, ale nie o oryginalność tu chodziło. Zresztą nazwa ta ma nawiązywać do firmy, która ją stworzyła – mianowicie Microchip Technology. Czym się różni od WiFi i gdzie znajdzie zastosowanie?

Podstawową różnicą pomiędzy WiFi a MiWi są ich parametry. Na pierwszy rzut oka ta druga technologia jest mocno w tyle, bo w końcu obsługuje ona niskie prędkości przesyłu danych, a jej zasięg fizyczny to 20-50 metrów. Jednak nie wszędzie potrzebne są duże zasięgi i wysoki transfer przesyłu, chociażby w przemyśle, gdzie różnej maści sterowniki elektroniczne przesyłają pomiędzy sobą dość skromne pakiety informacji, a na dodatek robią to na niewielkie odległości. A argumentem, który przemówi za zastosowaniem MiWi jest oszczędność. Bo technologia ta jest tańsza i do tego energooszczędna, co w dłuższej perspektywie może mieć naprawdę duży sens.

Oczywiście nie tylko w przemyśle może znaleźć zastosowanie MiWi, ale i choćby w naszych domach, jeśli np. stosujemy różnego rodzaju układy kontroli oświetlenia, monitoring, rozmaite czujniki (np. ruchu – do alarmów), czy innego rodzaju automatykę budynkową.

Miwi conn logo

Jeśli chodzi o szczegóły parametrów MiWi to należałoby wspomnieć, iż technologia ta została oparta o normę międzynarodową IEEE 802.15.4. Ponadto dość istotną cechą może okazać się kompatybilność hardware Microchip Technology, gdyż postanowili oni nie rozróżniać swoich produktów na regiony – tak, aby sprzęt można było przewozić z kraju do kraju, łączyć je ze sobą w różne struktury, a wciąż wszystko będzie ze sobą kompatybilne i bezproblemowo działało. Stąd też MiWi działa tylko i wyłącznie na częstotliwości 2,4 GHz, mimo iż norma IEEE 802.15.4 mówi również o dwóch innych częstotliwościach: 915 MHz oraz 868 MHz.

Powiązane artykuły

Napisz komentarz