Coraz większa popularność urządzeń mobilnych działających na Androidzie sprawia, że wzrasta zainteresowanie tym systemem przez różnej maści hackerów. Do tego stopnia, że coraz więcej urządzeń tego typu jest atakowanych przez złośliwe oprogramowanie. I sytuacja staje się na tyle zła, że prezentuje się ona znacznie gorzej niż w przypadku popularnych i licznych PC-tów… Tak przynajmniej pokazują statystyki.
Bo jak wynika z „The 2013 Security Threat Report” w Stanach Zjednoczonych niemal 10% urządzeń z zainstalowanym Androidem było atakowanych przez złośliwe oprogramowanie. Tymczasem w przypadku blaszaków było to tylko około 6%. W innych krajach wcale nie wyglądało to lepiej, bo np. w Australii urządzenia mobilne z Androidem były atakowane w liczbie przekraczającej już 10% (komputery – ok. 8%).
Co hackerzy mogą wykraść z naszych urządzeń z Androidem? Pewnie niewiele ważnych informacji tam mamy, a mimo to możemy stracić na prawdę wiele. W końcu przecież znaczna część banków dostęp do konta czy możliwość wysłania przelewu potwierdza za pomocą hasła wysłanego w SMS-ie. A jeśli takie hasło otrzyma hacker (dzięki trojanowi) – może szybko przejąć kontrolę nad naszymi pieniędzmi. A szkoda by było. Z drugiej też strony szkodliwe oprogramowanie może wysyłać z naszego telefonu bardzo drogie płatne SMS-y na wybrane numery, co skończy się gigantycznym wręcz rachunkiem. Dlatego też warto pomyśleć o zabezpieczeniu naszego smartfona, tym bardziej, że wiele ataków następowało za pośrednictwem znanych, popularnych i teoretycznie bezpiecznych stron. Oprogramowanie antywirusowe staję się więc dziś koniecznością.
